Rak piersi coraz groźniejszy: liczba przypadków wzrasta
Rak piersi jest jednym z najczęściej występujących nowotworów na świecie, licząc obie płcie, a w ostatnich dekadach obserwujemy niepokojący wzrost liczby przypadków tej choroby, co niesie za sobą konieczność wdrożenia nowych strategii profilaktycznych. Najnowsze badania opublikowane na łamach pisma The Lancet Global Health dowodzą, że przed tą chorobą nie chroni wysoki status społeczny czy pochodzenie z bogatszej części globu – wobec tego zagrożenia wszystkie kobiety są równe.
Rak piersi a status materialny
Wspomniane badanie powstało na bazie danych pochodzących od kobiet z 44 krajów całego świata, zarówno rozwiniętych, jak i rozwijających się. Naukowcy rozgraniczyli swoje wyniki na pacjentki przed i po menopauzie oraz powiązane z tym stanem ryzyko zachorowania na nowotwory. Jak się okazało, wśród przedstawicielek narodów o wyższych dochodach, rośnie liczba zachorowań wśród kobiet przed menopauzą. Nowotwory postmenopauzalne częściej występują natomiast w krajach rozwijających się i tu także zaobserwowano znaczący wzrost ich liczby.
Fokus na młode pacjentki
Mowa o wzroście na przestrzeni wszystkich grup wiekowych, ale naukowców szczególnie zaniepokoiły dane dotyczące krajów o wysokim PKB, ponieważ tam dotyczą one kobiet młodych. Ogółem na 44 badane populacje, wzrost zachorowań w tej grupie odnotowano w 22.
To oznacza, że badania uwzględniające udział młodych, chorujących kobiet powinny zostać zintensyfikowane. Danych dotyczących starszych pacjentek jest znacznie więcej, ponieważ ryzyko nowotworu piersi rośnie wraz z wiekiem, co ma związek z posiadaniem dzieci czy zwiększeniem masy ciała. Nowotwór w młodszym wieku może stanowić poważne obciążenie dla całego dalszego życia, co ma związek między innymi z problemami dotyczącymi płodności, ale także ogólnie gorszym stanem zdrowia i wyższym ryzykiem zachorowania na inne choroby.
Profilaktyka to podstawa
W przypadku nowotworów postmenopauzalnych, liczba chorych rośnie do 24 z 44 zbadanych populacji, przy czym większość z nich stanowią mieszkanki krajów rozwijających się i o niższych dochodach. Zdaniem badaczy może to wynikać z faktu, że w tych krajach dochodzi do systematycznego przejmowania wzorców z krajów bogatej północy czy zachodu. Wzorców, dodajmy, negatywnych, takich jak rzadsza aktywność fizyczna i zwiększenie poziomu konsumpcji alkoholu.
Te statystyki mógłby zmienić lepszy dostęp do pomocy medycznej i badań profilaktycznych, co pozwala zidentyfikować zagrożenie na etapie, na którym szanse pełnego wyleczenia są wyższe. Z kolei wdrożenie działań prewencyjnych, takich jak zachęcanie do aktywności fizycznej czy zdrowszego odżywiania (i trybu życia w ogóle) to również dobry sposób na zmniejszenie ryzyka zachorowania na raka piersi jeszcze przed osiągnięciem menopauzy.
Rak zbiera żniwo w biednych krajach
W krajach rozwijających się ryzyko śmierci kobiet z tej grupy w wyniku nowotwory piersi wynosi aż 47 proc., podczas gdy w krajach rozwiniętych – tylko 11 proc. Gdy natomiast mowa o raku postmenopauzalnym, w krajach rozwijających się umiera na niego 56 proc. kobiet, natomiast w rozwiniętych – 21 proc. To istotny zwrot w każdej z grup, przy czym w przypadku kobiet z krajów bogatych warto zwrócić uwagę, że wzrost ryzyka jest niemal dwukrotny.
Właśnie z tego względu możliwość wczesnej diagnozy i dobry dostęp do leczenia są kluczowe dla zmiany tych ponurych statystyk, zwłaszcza w krajach o niskim i średnim dochodzie narodowym.