Co to znaczy, że produkt jest hipoalergiczny?
Kosmetyki, które nie podrażniają, nie posiadają w swoim składzie związków mogących wywoływać reakcje alergiczne to kosmetyki hipoalergiczne. Powinny być one pozbawione barwników, substancji zapachowych, konserwantów, alkoholu, alergenów pochodzenia naturalnego, np. olejów mineralnych i innych związków. Niestety do chwili obecnej nie został uregulowany prawny status tych produktów, dlatego zawsze należy się upewnić, że informacja na etykiecie jest spójna ze składem kosmetyku, którą producent deklaruje z drugiej strony opakowania.
Skóra alergiczna, wrażliwa lub reaktywna to typy skóry, które są wyjątkowo wymagające i należy je traktować z wyjątkową troską. Kosmetyki hipoalergiczne to preparaty dedykowane skórze wymagającej, które często myli się z dermokosmetykami – kosmetyki apteczne i kosmetykami naturalnymi – ekokosmetyki.
Hipoalergiczny, czyli o jakich właściwościach?
Intuicyjne termin „hipoalergiczny” oznacza niewywołujący reakcji alergicznych. Jednak pochodzenie tego kluczowego słowa ma korzenie w języku greckim, a przedrostek „hippo” oznacza mniej. Dlatego też „hipoalergiczny” oznacza mniej alergizujący, niemniej nie całkowicie pozbawiony takich właściwości. Co interesujące, etykieta „hipoalergiczny” może zostać przypisana różnym substancjom chemicznym, ale także gotowym produktom (np. kosmetyki, żywność, tekstylia), czy nawet organizmom żywym (np. specjalne rasy zwierząt, psów czy kotów).
Kto decyduje o tym, że produkt jest hipoalergiczny?
Termin „hipoalergiczny” został po raz pierwszy użyty w pierwszej połowie XX w. Co ciekawe, to naukowo brzmiące sformułowanie wymyślono na potrzeby kampanii reklamowej. Od tego czasu hipoalergiczne produkty rozpoczęły podbój rynku konsumenckiego. Z początku termin był używany jako hasło reklamowe i nie miał potwierdzenia w badaniach nad wpływem gotowego produktu na odpowiedź systemu immunologicznego człowieka. W latach siedemdziesiątych XX w. Amerykańska Agencja Żywności i Leków (FDA, ang. Food and Drug Administration) podjęła próby regulacji użycia tego terminu. Opracowano przepisy, które narzucały przymus przeprowadzenia badań naukowych, potwierdzających obniżone właściwości alergizujące produktów, które oznaczono jako hipoalergiczne. Obowiązkiem tym zostały obarczone koncerny produkujące tego typu produkty. Niestety, pod koniec lat 70. XX wieku decyzja FDA została uchylona przez amerykański system sprawiedliwości. Od tej pory termin może być stosowany przez producentów w sposób arbitralny. Działania amerykańskich i europejskich organów ustawodawczych, mające na celu usystematyzowanie użycia sformułowania „hipoalergiczny”, są do chwili obecnej sporadyczne.
Czy możemy zweryfikować obietnice producenta?
Główna obietnica idąca za etykietą „hipoalergiczne” to przede wszystkim dbałość o skład produktów, które skierowane są do konsumentów zmagających się z problemami układu odpornościowego. Najczęstsze objawy alergiczne to: pokrzywka, świąd, duszności, łzawienie oczu, wypryski czy opuchlizna. Składniki zawarte w tego typu produktach powinny mieć jak najniższy potencjał alergizujący. Co ciekawe, praktycznie nie ma substancji, które z prawdopodobieństwem 100% nie będą wywoływać reakcji alergicznych wśród ludzi. Dzieje się tak, ponieważ skłonność do alergii jest cechą indywidualną. To, że jakiś składnik jest bezpieczny i nie wywołuje niepożądanych rekcji u jednej osoby, nie oznacza, że reakcja naszego organizmu, naszej skóry będzie taka sama.
Zastanawiając się nad kupnem takiego produktu hipoalergicznego, powinno się zwrócić uwagę na listę substancji chemicznych zawartych w jego składzie i ewentualnie zidentyfikować te powszechnie uznawane za potencjalnie alergizujące. Co ciekawe, im więcej naturalnych składników, tym wyższe prawdopodobieństwo wywołania reakcji alergicznej. Niestety, to właśnie naturalne substancje, jak np. pyłki roślinne – odpowiadają za niepożądane odczyny skórne, duszności czy świąd. Niepozorny pyłek pszczeli czy propolis to mieszanka wielu, często niezidentyfikowanych, substancji alergizujących. Mimo udokumentowanego pozytywnego działania w wielu aspektach mogą one wywoływać niepożądane efekty. Innym tego typu przykładem jest lanolina. Często składniki naturalne do produktów kosmetycznych dodawane są w postaci ekstraktów lub olejów.
Niestety, nie ma jednego sposobu na to, aby skutecznie i za pierwszym razem dobrać produkt odpowiedni dla osoby ze skłonnościami do alergii. W przypadku pielęgnacji skóry współpraca z wykwalifikowaną osobą, np. dermatologiem, alergologiem lub doświadczonym kosmetologiem wydaje się niezastąpiona. Zawsze warto poszukać rzetelnego specjalisty, który kompleksowo podejdzie do tematu wyjątkowo istotnej pielęgnacji, kolejności używanych produktów i ich składu. Dbając o skórę należy pamiętać, że jest to czasochłonny proces, który wymaga od nas cierpliwości.