Antydepresanty w ciąży mogą powodować autyzm
Farmakoterapia w czasie ciąży powinna się odbywać pod ścisłym nadzorem lekarza, by zachować zarówno matkę, jak i płód w możliwie najlepszym zdrowiu. Jak się okazuje, ta zasada dotyczy również zdrowia psychicznego i przyjmowania leków na depresję. Najnowsze badania dowodzą, że jeden z najpopularniejszych preparatów tego typy przyjmowany podczas ciąży, fluoksetyna, może zwiększać ryzyko autyzmu.
Wcześniejsze obserwacje potwierdziły, że fluoksetyna, będąca inhibitorem zwrotnego wychwytu serotoniny, jest w stanie przeniknąć w głąb łożyska i do mleka matki. Konsekwencje tego faktu, zarówno w wymiarze krótko- jak i długoterminowym do tej pory nie były jednak badane. Tego zadania podjęli się naukowcy z Duke-NUS Medical School, a wyniki ich obserwacji ukazały się na łamach czasopisma „Molecular Brain”.
Fluoksetyna zmienia zachowania zwierząt
Naukowcy postanowili sprawdzić, w jaki sposób fluoksetyna wpłynie na potomstwo myszy, przy czym głównym obszarem ich zainteresowania było to, w jaki sposób ta ekspozycja odbije się na zachowaniu zwierząt. Miałoby to stanowić potencjalne potwierdzenie tezy o zwiększonym ryzyku wykształcenia się autyzmu u dzieci kobiet przyjmujących leki antydepresyjne podczas ciąży.
Jak się okazało, rozwój poznawczy i behawioralny potomstwa myszy przyjmujących antydepresanty w okresie ciąży był wyraźnie gorszy od osobników nie poddanych takiej ekspozycji. By to sprawdzić naukowcy wyznaczali zwierzętom różne zadania, takie jak przejście labiryntu czy odróżnianie od siebie poszczególnych osobników, które poznawały po raz pierwszy. W każdym wypadku myszy „na fluoksetynie” radziły sobie znacznie gorzej, tj. dłużej poszukiwały drogi w labiryncie i potrzebowały więcej prób i czasu na to, by odróżnić jedną mysz od drugiej. Te obserwacje potwierdziło badanie mózgów zwierząt, które wykazały nadaktywność receptorów serotoniny w mózgach zwierząt poddawanych działaniu antydepresantów. Ten fakt upośledzał ich zdolności poznawcze i behawioralne – dowiedziono tego podając im lek blokujący aktywność receptora, po którym ich pamięć i zachowania uległy poprawie.
Czas na badania kliniczne
Kolejnym etapem badania ma być zbadanie dzieci z autyzmem urodzonych przez matki przyjmujące antydepresanty w celu sprawdzenia, czy receptory serotoniny w ich mózgach również wykazują zwiększoną aktywność. Jeśli to założenie się potwierdzi, naukowcy planują wdrożyć terapię polegającą na podawaniu dzieciom powszechnie stosowanych blokerów receptorów serotoniny, by sprawdzić, czy poprawi ona ich zdolności kognitywne i behawioralne.
Eksperci są zgodni co do tego, że wzrost liczby osób, którym postawiono diagnozę na obecność autyzmu, wynika nie z rosnącej skali zjawiska, ale raczej wyższego poziomu społecznej świadomości na jego temat i nowych technik testowania.
Genetyczne tło autyzmu
Na początku roku 2019 naukowcom z Aarhus University jako pierwszym na świecie udało się zidentyfikować powszechne genetyczne warianty ryzyka dla autyzmu. Odkrycie to oznacza, że w przyszłości być może uda się odkryć, które wyróżniają osoby w różnych stadiach zaawansowania choroby, stawiać lepsze diagnozy i nieść skuteczniejszą pomoc osobom z zaburzeniami ze spektrum autyzmu.
Autyzm nie jest nowym fenomenem, ponieważ pierwszą diagnozę tego typu postawiono już w 1938 roku. Od tamtej pory badacze starają się wyjaśnić pochodzenie zaburzeń, i choć w grę wchodziło wiele czynników, jednym z najczęściej wymienianych była właśnie genetyka.