Zanieczyszczone powietrze zwiększa ryzyko poronienia
Skraca życie, zwiększa ryzyko zapadnięcia na szereg chorób, sprzyja powstawaniu choroby Alzheimera i utrudnia rozwój intelektualny – to tylko kilka z szeregu negatywnych konsekwencji, które niesie ze sobą zanieczyszczone powietrze. Naukowcy z Uniwersytetu w Utah dodali do tej listy kolejną, równie poważna pozycję – zwiększone prawdopodobieństwo poronienia.
Z badań amerykańskich naukowców wynika, że nawet krótkotrwała ekspozycja na zanieczyszczone powietrze może skutkować zwiększeniem ryzyka poronienia o 16 procent. Wnioski z ich pracy ukazały się na łamach internetowego wydania dziennika „Fertility and Sterility”.
Wspomnianych obserwacji dokonano na podstawie badania, w którym udział wzięło ponad 1300 kobiet o średniej wieku wynoszącej 28 lat, które doświadczyły poronienia między 2007 a 2015 rokiem. Zespół badał między innymi, czy wpływ na terminację ciąży mogło mieć zanieczyszczenie powietrza w stopniu uważanym za znaczący. Jego stopień określano na podstawie stężenia cząstek pyłu PM 2,5, ozonu oraz dwutlenku azotu. Przy prezentacji wyników naukowcy zaznaczyli jednak, że reakcja na ekspozycję może wynikać także z indywidualnych preferencji, zwłaszcza, że badanie skupiło się na krótkim okresie wynoszącym od 3 do 7 dni. Jak się okazało, największy wpływ na ryzyko poronienia miała ekspozycja na wysokie poziomy dwutlenku azotu. Elementem badania było również sprawdzanie jakości powietrza i jego wpływu na płód w losowo wybranych okresach różniących się poziomem zanieczyszczenia. Nie udało się jednak ustalić, w jaki sposób wiek płodu w chwili ekspozycji na zanieczyszczenia koreluje z ryzykiem jego śmierci.
W czystym powietrzu płód rośnie lepiej
O skuteczności oczyszczaczy powietrza w kontekście zdrowia płodu przekonują naukowcy z USA. Prowadzone przez nich badania dowodzą, że korzystanie z tych urządzeń w domu może wspomagać wzrost płodu. Na miejsce badania naukowcy z Simon Frasier University wybrali stolicę Mongolii – Ułan Bator; miasto, które znajduje się w czołówce najbardziej zanieczyszczonych na świecie. Stężenie pyłu PM 2,5 w tym rejonie jest siedmiokrotnie wyższe niż przewiduje norma Światowej Organizacji Zdrowia, a to właśnie tym najdrobniejszym cząstkom smogu przypisuje się największy negatywny wpływ na zdrowie. W badaniu uczestniczyło 500 ochotniczek będących na wczesnym etapie ciąży, w których domach umieszczono oczyszczacze powietrza z filtrami HEPA, charakteryzującymi się wysoką skutecznością w wyłapywaniu cząsteczek zanieczyszczeń. Wspomniane urządzenia zdołały zmniejszyć stężenie zanieczyszczeń w domach uczestniczek badania o średnio 29 procent.
Po narodzinach dzieci zostały zważone, a ich wagę porównano ze średnią noworodków urodzonych przez kobiety nie posiadające oczyszczaczy. Jak się okazało, dzieci z domów z czystszym powietrzem ważyły o średnio 85 gramów więcej. Takie wyniki sugerują, że ekspozycja na zanieczyszczenia może mieć związek z niższą masą urodzeniową, w czym może pomóc stosowanie oczyszczaczy powietrza. Teza ta wymaga jednak potwierdzenia w dalszych badaniach klinicznych.
Geny matki są kluczowe przy ryzyku poronienia
Badania nad potencjalnymi przyczynami poronień trwają nieustannie. Również w tym roku naukowcy z Ruhr-University Bochum powiązali jego występowaniem z genomem matki, a konkretnie czynnikiem transkrypcyjnym Math6. Czynniki transkrypcyjne regulują ekspresję genów, a Math6 odgrywa kluczową rolę w prawidłowym rozwoju wielu organów na etapie prenatalnym, jak również w dorosłych organizmach. Naukowcy z Niemiec wykazali, że u zwierząt go pozbawionych rozwój embrionalny przebiega normalnie, jednak brak wspomnianego czynnika wpływa negatywnie na łożysko, co staje się główną przyczyną śmierci płodu. Niewłaściwie funkcjonujące łożysko nie jest w stanie transportować składników odżywczych, a co za tym idzie – utrzymać dziecka przy życiu.
Na początkowym etapie badania naukowcy z sukcesem zlokalizowali ekspresję czynnika Math6 w łożysku myszy na różnych etapach ciąży i zmierzyli jego poziom. Jak się okazało, aktywność genu jest najwyższa na początku ciąży. U myszy pozbawionych genu dało się zaobserwować wyraźne deficyty łożyska, objawiające się zmianą jego kształtu i formowaniem mniejszej liczby naczyń krwionośnych. W efekcie w trakcie ciąży dochodzi do krwotoku, co skutkuje śmiercią płodu. Naukowcy zauważyli również, że kluczowy dla tego zjawiska jest brak genu u matki, mimo że genom dziecka jest kombinacją genów obu rodziców. To bardzo rzadka i ważna obserwacja, która sugeruje konieczność prowadzenia dalszych badań na żeńskich osobnikach pod kątem przewidywania ryzyka poronienia.