
Późne ojcostwo może zaszkodzić dziecku
Najnowsze badania – prowadzone niezależnie przez dwa zespoły badawcze – dowodzą, że z punktu widzenia zdrowia okołoporodowego wiek ojca w chwili poczęcia również jest istotny. Po 35. roku życia w męskim nasieniu dochodzi do mutacji o potencjalnie szkodliwych dla dziecka skutkach.
Kluczowy udział ojca w procesie poczęcia jest bezdyskusyjny, ale gdy mowa o potencjalnych zagrożeniach dla ciąży w centrum zainteresowania znajduje się przede wszystkim matka, jej stan zdrowia czy nawyki. Naukowcy z Uniwersytetu Stanforda postanowili sprawdzić, czy późne ojcostwo także wpływa na ryzyko powikłań okołoporodowych i doszli do istotnych wniosków. Źródłem potencjalnych problemów są mutacje nasienia występujące wraz z wiekiem, a uszkodzone w ich wyniku plemniki mogą mieć negatywny wpływ na płód. Na podstawie analizy danych dotyczących ponad 40 milionów urodzeń wywnioskowano, że ojcostwo po 35. roku życia zwiększa ryzyko wystąpienia niedotlenienia okołoporodowego, napadów drgawkowych oraz niskiej wagi urodzeniowej.
Późne ojcostwo szkodzi także matce
Co więcej, wyższy wiek ojca wiąże się również z większą skłonnością do powstawania pewnych schorzeń u matki. Mowa o cukrzycy ciążowej, na którą partnerki mężczyzn po 45. roku życia są narażone o 28 procent bardziej od tych, których partnerzy mają nie więcej niż 34 lata. Naukowcy sugerują, że źródłem tego zjawiska mogą być zmiany w łożysku.
Ryzyko powikłań okołoporodowych dla dziecka rośnie wraz z wiekiem ojca. Dzieci ojców, którzy w chwili ich narodzin mieli co najmniej 45 lat, są o 14 procent bardziej narażone na przedwczesny poród niż w przypadku potomstwa mężczyzn przed 35. rokiem życia. Ojcostwo po pięćdziesiątce wiąże się z podwyższonym ryzykiem pobytu dziecka na oddziale intensywnej terapii (niemal o 30 procent) oraz niedotlenienia. W przypadku niskiej masy urodzeniowej ryzyko rośnie o 14 procent, a napadów drgawkowych – o 18 procent w stosunku do młodszych ojców.
Autyzm, ADHD, a nawet uzależnienie – to grozi dzieciom starszych ojców
Niemal w tym samym czasie wyniki badania na identyczny temat opublikowali naukowcy z Indiana University w USA i Karolinska Institute w Szwecji. Z ich analiz wynika, że późne ojcostwo zwiększa ryzyko autyzmu, ADHD, skłonności do uzależnień, a nawet schizofrenii. W badaniu tym – prowadzonym na próbie 2,6 mln osób – porównywano, w jaki sposób wiek ojców wpływał na zdrowie i zachowanie potomstwa, przy czym punktem odniesienia byli ojcowie mający 24 i 45 lat.
Jak się okazało, u dzieci starszych ojców trzykrotnie częściej stwierdzano autyzm, a ryzyko wystąpienia zaburzeń psychotycznych było dwukrotnie wyższe w porównaniu do potomstwa znacznie młodszych mężczyzn. Późny wiek poczęcia ma także istotny wpływ na wzrost ryzyka ADHD – jest ono większe aż 13 razy. Podobnie w przypadku zaburzeń afektywnych dwubiegunowych, na których wystąpienie dzieci „późnych” ojców są narażone aż 25 razy bardziej. Zauważono także, że dzieci ojców po 45. roku życia 2,5 raza częściej podejmują próby samobójcze i nie potrafią zapanować nad uzależnieniami.
Powyższe wnioski mogą niepokoić i warto wziąć je pod uwagę przy planowaniu rodziny, jednak tak późne ojcostwo to wciąż stosunkowo rzadkie zjawisko.
Dieta taty również ma znaczenie
Gdy mowa o wpływie ojca na zdrowie jego przyszłych dzieci, spore znaczenie ma także… dieta. Badanie przeprowadzone przez naukowców z Uniwersytetu w Nottingham sugeruje istnienie związku między sposobem odżywania mężczyzny i zdrowiem poczętych przez niego dzieci. Dieta przekłada się na jakość nasienia, a ono samo na kondycję zdrowotną przyszłego potomstwa.
Badanie to zostało przeprowadzone na myszach i pokazało, że dieta o niskiej zawartości protein wpływa zarówno na plemniki, jak i płyn, w którym przebywają (plazmę), co z kolei ma długofalowe konsekwencje dla zdrowia metabolicznego dzieci. Wyniki badań nie są zaskoczeniem z punktu widzenia dotychczasowych obserwacji, które mówią o jednoznacznie negatywnym związku między nadwagą i otyłością, cukrzycą typu 2. i upijaniem się a jakością nasienia. Nikt jednak nie sprawdzał, w jaki sposób te czynniki mogą przełożyć się na zdrowie potomstwa ojców, którym pomimo negatywnych czynników udało się począć.
Wyniki tego badania dowiodły, że samce myszy będące na diecie niskoproteinowej produkowały spermę zawierająca mniej wskaźników DNA regulujących ekspresję genów w porównaniu z tymi karmionymi standardowo. Ponadto plazma z nasienia pogarszała reakcję immunologiczną macicy, niezbędną dla prawidłowego przebiegu ciąży. W tym sensie nieprawidłowa dieta ojca może w realny sposób wpływać na przebieg ciąży i rozwój dziecka za pośrednictwem nasienia. Zmiana diety na zdrowszą może więc pomóc uniknąć tych negatywnych konsekwencji.
Źródło: Polska Agencja Prasowa, Focus, Medonet, Science Daily