Kiedy warto zbadać słuch? 8 sygnałów słabnącego słuchu
Kiedy drgania powietrza dochodzą do ucha, rozpoczyna się przetwarzanie ich w dźwięk. Aby dotarł on do naszego mózgu, musi przejść przez ucho zewnętrzne (małżowinę), środkowe i wewnętrzne. Wewnętrzne jest najważniejsze, ponieważ tu znajduje się receptor obwodowy zmysłu słuchu i stąd rozpoczyna się droga impulsów do płata skroniowego mózgu. Wszelkie uszkodzenia w obrębie narządu słuchu zakłócają przewodzenie, a więc odbiór dźwięku. Mogą wręcz doprowadzić do głuchoty.
Hałas, toksyny i choroby
Psujemy sobie słuch, przebywając przez wiele godzin w hałasie. 85 decybeli (dB) to granica szkodliwości według norm Unii Europejskiej; jej przekraczanie wiąże się ze stopniową utratą słuchu. A przekroczyć ją łatwo, gdyż ok. 100 dB to hałas panujący np. w hali fabrycznej, 110 dB – szum ulicy w dużym mieście w godzinach szczytu, a 120 dB – dźwięki głośnej muzyki, przelatującego samolotu, pracującej kosiarki. Powtarzający się, długotrwały hałas prowadzi do mikroskopijnych urazów kosteczek słuchowych w uchu wewnętrznym. Kosteczki, broniąc się przed uszkodzeniami, „obrastają” dodatkową chrząstką i przestają się swobodnie poruszać. W konsekwencji nie mogą przekazywać fali dźwiękowej do mózgu. W taki sposób tracimy słuch powoli, lecz skutecznie.
Znaczny niedosłuch może się rozwinąć pod wpływem toksyn zawartych w pokarmach, używkach, a nawet w wodzie i powietrzu. Lista tych substancji jest długa – od soli metali ciężkich (obecnych na terenach przemysłowych), przez dwusiarczek tlenku węgla i dwutlenek węgla występujące w miejskim smogu, po dym nikotynowy.
Nieleczone lub nieprawidłowo leczone choroby uszu, zapalenia zatok, gardła, krtani także mogą osłabić słuch. Niebezpieczne jest ponadto zaniedbanie zapalenia skóry przewodu słuchowego. Choroba ta rozwija się na skutek infekcji bakteryjnych lub grzybiczych (trzeba bardzo dbać o higienę uszu!). Powodem niedosłuchu może też być zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych, uraz głowy czy stosowanie niektórych leków. Ze względu na słuch trzeba leczyć nadciśnienie tętnicze oraz inne choroby układu krążenia. Powodują one częste i silne skurcze naczyń przewodzących krew do mózgu, które sąsiadują z uchem wewnętrznym. Skurcze usztywniają przewody słuchowe, a tym samym blokują przepływ dźwięków.
Pierwsze sygnały kłopotów
Objawem niedosłuchu, będącego konsekwencją starzenia się organizmu, jest stopniowe, postępujące, obustronne, odbiorcze upośledzenie słuchu. Na początku źle słyszymy wysokie tony, takie jak gwizdek czajnika czy dzwonek telefonu. Z czasem coraz bardziej pogłębiają się kłopoty z rozumieniem mowy. Słuch pogarsza się stopniowo, dlatego często nie zdajemy sobie sprawy z tego, że niedosłyszymy. Zwykle to otoczenie zwraca uwagę na istnienie problemu. Świat dźwięków cichnie powoli, więc sądzimy, że to nie nasz słuch się pogorszył, tylko inni mówią niewyraźnie...
Tymczasem coraz większa izolacja od rodziny i środowiska może prowadzić nawet do depresji. Nie ma więc co zwlekać – trzeba udać się na badanie słuchu, jeśli:
- często prosimy o powtórzenie tego, co zostało powiedziane,
- zwiększamy głośność telewizora lub radia do stopnia, który przeszkadza innym,
- nie rozumiemy słów w czasie rozmów telefonicznych,
- gubimy wątek konwersacji, gdy znajdujemy się w grupie osób rozmawiających ze sobą,
- nie słyszymy szeptu,
- gorzej rozumiemy kobiety, które mają wysoki tembr głosu, niż mężczyzn,
- mówimy głośniej niż to konieczne i inni zwracają nam uwagę,
- dokuczają nam szumy uszne.
Proste badanie słuchu
Najczęściej wykonywanym badaniem jest audiometria. Przeprowadza się ją w dźwiękoszczelnym pomieszczeniu lub kabinie. Wystarczy wygodnie usiąść, nałożyć słuchawki na uszy i po prostu słuchać. Protetyk słuchu będzie nam prezentował dźwięki, zaczynając od tonów wysokich po bardzo niskie. Poprosi o naciskanie przycisku, gdy tylko usłyszymy dźwięk. Za każdym razem, gdy to zrobimy, on zaznaczy odpowiednie miejsce na wykresie. Wynik badania pozwoli ocenić rodzaj i stopień ubytku naszego słuchu. Następnie, protetyk określi, jak silnego wzmocnienia potrzebujemy i zaprezentuje aparaty słuchowe, które będą dla nas najbardziej odpowiednie.
Kolej na aparat
Wybór jest bardzo duży. Mogą to być np. dyskretne, maleńkie aparaty wkładane do przewodu słuchowego lub nieco większe aparaty zauszne z wkładką noszoną w małżowinie. Dobiera się je indywidualnie. Dla osoby, która korzysta z aparatu słuchowego, najważniejsze jest rozumienie mowy, dlatego urządzenie powinno być wyposażone w automatyczny system czyszczący dźwięki z szumów i sprzężeń. Dobry aparat potrafi wyciszyć odgłosy pochodzące z otoczenia i wyostrzyć mowę. Jeśli np. nie słyszymy dźwięków o niskiej częstotliwości, urządzenie powinno je wzmacniać, a inne pozostawiać bez zmian.
Zawsze warto przymierzyć kilka aparatów, zanim wybierze się ten właściwy. To ważne, bo im dokładniejsze dopasowanie urządzenia, tym lepsze i bardziej naturalne słyszenie. Przed przymiarkami kolejnych aparatów należy zrobić krótką przerwę, by można było właściwie ocenić poprawę. W trakcie dobierania aparatu protetyk odtwarza dźwięki i słowa z różnym natężeniem, co pozwala ocenić rzeczywiste rozumienie mowy oraz lepiej dopasować aparat słuchowy. Niewłaściwie dobrany może przyczynić się do pogłębienia wady słuchu!
Ceny aparatów wahają się od 120 do kilku, a nawet kilkunastu tysięcy złotych. Aby uzyskać przysługującą nam refundację, laryngolog musi najpierw wystawić wniosek na aparat i wkładkę uszną. Z wnioskiem należy pójść (niekoniecznie osobiście, można nawet wysłać pocztą) do wojewódzkiego oddziału NFZ, by potwierdzić zlecenie. Następnie trzeba udać się do punktu sprzedaży, który ma podpisaną umowę z NFZ. O dofinansowanie można się ubiegać co 5 lat.
Choroba cywilizacyjna
Nasz słuch ma wielu wrogów. Zapewne dlatego tyle starszych osób cierpi na niedosłuch. Jak wynika z badań przeprowadzonych przez TNS Polska „Słuch polskich seniorów 2014” dla portalu Razemdlasluchu.pl – aż 77% osób po 60. roku życia jest przekonanych, że ma problemy ze słuchem, które utrudniają swobodną komunikację! Z powodu niedosłuchu 20% badanych całkowicie rezygnuje z oglądania telewizji, słuchania radia i rozmawiania przez telefon. Co czwarta osoba uczestnicząca w badaniu przyznała, że często unika rozmów w głośnym otoczeniu, np. w dużym sklepie czy na przyjęciu. 20% seniorów nie spotyka się z rodziną, znajomymi, sąsiadami i nie załatwia osobiście spraw w urzędach z obawy przed nieusłyszeniem, o czym się do nich mówi.