Czy owijanie ciała folią spożywczą wspomoże proces odchudzania?
Folię stosuje się w zabiegach body wrappingu pomagających schudnąć, wygładzić skórę i pozbyć się cellulitu. Skórę uprzednio smaruje się różnego rodzaju balsamami i innymi specyfikami. Folia ma podnieść i utrzymać temperaturę ciała, pomóc kosmetykom się wchłonąć, poprawić ukrwienie i sprawić, że ciało oczyści się ze szkodliwych substancji. Stosują ją nie tylko goście gabinetów kosmetycznych, ale też biegacze, którzy chcą zwiększyć efektywność ćwiczeń.
Faktycznie, skóra po odwinięciu może wydawać się gładsza, może nam też ubyć kilka centymetrów w obwodzie. Problem w tym, że jest to chwilowy efekt spowodowany utratą dużej ilości wody w krótkim czasie. Nie pozbędziemy się z organizmu toksyn, bowiem za to odpowiadają nerki i wątroba, a nie pocenie się.
Body wrapping ma dawać efekt podobny do wizyty w saunie, ale nie jest dokładnie tym samym. Owijanie się folią nie zastąpi ćwiczeń i przestrzegania odpowiedniej diety. Co więcej, może być szkodliwe.
Foliowanie kończyn może sprzyjać powstawaniu żylaków. Jeżeli folią owija się okolice brzucha, a tym samym regularnie rozgrzewa się ten fragment ciała, można doprowadzić do spowolnienia metabolizmu. Body wrapping może sprawić, że efekt będzie przeciwny do zamierzonego, bo z powodu problemów z układem pokarmowym (np. zaparciami) przybierzemy na wadze, zamiast schudnąć.
Podrażnienia skóry, które mogą wystąpić nawet wtedy, gdy posmarujemy ciało kosmetykami, to niewielki problem w porównaniu z ryzykiem odwodnienia. Folia zmusza organizm, w tym układ krwionośny, do większego wysiłku. W skrajnych przypadkach owijanie ciała może się skończyć wstrząsem hipowolemicznym, czyli stanem zagrożenia życia.