Arechin: polski lek, który pomoże zarażonym koronawirusem SARS-CoV-2
Lek Arechin uzyskał nowe wskazanie terapeutyczne – leczenie wspomagające w zakażeniach koronawirusami typu beta, takimi jak SARS-CoV, MERS-CoV i SARS-CoV-2. Preparat był już dostępny na polskim rynku, jednak do tej pory służył między innymi pacjentom z reumatoidalnym zapaleniom stawów i był stosowany w leczeniu malarii.
Chlorochina na koronawirusa?
Substancją aktywną leku jest chlorochina, która, jak pokazały badania prowadzone na pacjentach zarażonych wirusem Covid-19, zapobiega zaostrzaniu zapaleń płuc i pozwala skrócić czas trwania choroby dzięki zdolności do hamowania replikacji wirusa. Nie stwierdzono również żadnych poważnych działań niepożądanych, co pozwoliło Urzędowi Rejestracji Produktów Leczniczych nadać Arechinowi nową kwalifikację. Zalecane dawkowanie w przypadku koronawirusów typu beta to zwykle 500 mg na dobę przez 7 do 10 dni, ewentualnie, w uzasadnionych przypadkach, 1000 mg przez 7 do 10 dni.
Wspomniane w komunikacie badania prowadzono między innymi w Chinach.
Zwiększona produkcja Arechinu
W Polsce lek ten jest dostępny pod nazwą Arechin i do tej pory był stosowany w leczeniu rożnych odmian reumatoidalnego zapalenia stawów, tocznia rumieniowatego oraz w ostrych napadach czy jako leczenie podtrzymujące w malarii. Arechin został zabezpieczony na potrzeby Ministerstwa Zdrowia i Agencji Rezerw Materiałowych, a o jego dystrybucji ma od tej chwili decydować właśnie szef resortu zdrowia.
Pacjenci nie będą mogli więc samodzielnie go kupić, a decyzję o jego zastosowaniu podejmie lekarz w szpitalu. By sprostać zapotrzebowaniu, Adamed Pharma zwiększył produkcję leku, która obecnie odbywa się na trzy zmiany.
Chlorochina profilaktycznie?
Istnieją przesłanki, że chlorochina może także działać profilaktycznie i niektórzy lekarze mający do niej dostęp przyjmują ją właśnie w tym celu na własną rękę. W Wielkiej Brytanii trwają badania mające na celu potwierdzić, że przyjmowanie preparatu rzeczywiście pozwala zapobiec zakażeniu.
Wiadomo już również, że pacjenci z koronawirusem będą mogli być leczeni także innymi lekami, dotąd podawanymi wyłącznie chorym z malarią oraz z wirusem HIV. W tym wypadku jednak ich zastosowanie będzie wymagało zgody pacjenta. Argumentem za ich przyjęciem jest fakt, ze wdrożenie takiego leczenia u pacjentów w Chinach i Japonii obniżało śmiertelność o około 30 proc. Taką strategię w Polsce wdrożono między innymi w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym im. J. Gromkowskiego we Wrocławiu.