Pierwsza śmierć powiązana z e-papierosami
Uznawane za zdrowszą alternatywę dla tytoniu, e-papierosy znalazły się w ogniu krytyki po stwierdzeniu pierwszego zgonu bezpośrednio związanego z ich używaniem. Mężczyzna z USA korzystający z e-papierosów zapadł na poważną chorobę płuc, która doprowadziła do jego śmierci. Obecnie szacuje się, że na choroby powiązane z tzw. wapowaniem mogło zapaść około 200 osób w całych Stanach Zjednoczonych, jednak przez wzgląd na różnorodność typów e-papierosów, określenie dokładnej liczby nie jest możliwe.
Papierosy elektroniczne są uważane za zdrowsze od tradycyjnych z powodu braku substancji smolistych, obwinianych o sianie największego spustoszenia w płucach. Palący wdycha nie dym, ale parę wodną, a urządzenie staje się „inhalatorem” do podawania nikotyny. Początkowo nawet lekarze polecali pacjentom e-papierosy jako alternatywę dla zwykłych, często traktując je jako krok na drodze do całkowitego rzucenia palenia. Dziś wiadomo jednak, że wapowanie nie przyczynia się do zerwania z nałogiem nikotynowym, a ujawnione niedawno informacje z USA odsłaniają nieznaną i potencjalnie niebezpieczną stronę e-papierosów.
Śmiertelnie szkodliwe wapowanie
Pierwszą osobą, która zmarła w wyniku choroby powiązanej z paleniem e-papierosów był mężczyzna ze stanu Illinois w Stanach Zjednoczonych. Podobne symptomy rozpoznano u kolejnych 200 osób z 22 stanów USA, jednak na ten moment nie sposób stwierdzić, czy mowa o identycznej chorobie lub szeregu innych objawów przejawiających się w identyczny sposób. Łączy je fakt, że wszystkie wystąpiły u osób praktykujących wapowanie, a lekarze scharakteryzowali je jako uraz płuc podobny do tych, powstających na tle astmy lub wywołanych kontaktem ze żrącą substancją.
W związku z pojawianiem się podobnych przypadków, organy związane z amerykańską służbą zdrowia uczulają lekarzy, żeby przy diagnozowaniu schorzeń płuc zwracały uwagę na to, czy pacjenci są użytkownikami papierosów elektronicznych różnego typu.
E-papieros jako wstęp do nałogu
Walkę z chorobami tego rodzaju może utrudniać fakt, że e-papierosy przyjmują różne formy i zawierają odmienne substancje. Potencjalnie szkodliwe działanie mogą mieć między innymi dodawane do nich chemiczne dodatki smakowe. Z tego względu odradza się stosowanie papierosów elektronicznych między innymi osobom młodym oraz kobietom w ciąży. Tych pierwszych jednak przybywa – już teraz nastolatki, które nigdy nie paliły zwykłych papierosów, stają się targetem firm oferujących ich elektroniczne odpowiedniki. W tym sensie wapowanie staje się po prostu wstępem do nałogu, a nie jego łagodniejszą wersją.
Czy e-papieros może szkodzić?
Podejrzewa się między innymi, że urządzenia dostarczające ogromnych dawek nikotyny mogą zwiększać ryzyko występowania napadów drgawkowych będących konsekwencją zatrucia nikotyną. Inne tezy mówią o negatywnym wpływie wapowania na układ krążenia. Nadmiar nikotyny wprowadzanej do organizmu może aktywować układ współczulny, w efekcie, podnosząc ciśnienie krwi i przyspieszając tętno. Jedno z nowszych badań wzięło pod lupę reakcje komórek śródbłonka na różne płyny do wapowania, różniące się zawartością nikotyny. Okazało się, że taka ekspozycja powoduje niszczenie komórek, a w konsekwencji może prowadzić do zwiększenia ryzyka wystąpienia chorób serca. Palenie papierosów elektronicznych jest kojarzone również z wyższym prawdopodobieństwem wystąpienia ataku serca lub zawału, nawet jeśli e-papieros nie zawiera nikotyny. Ma to związek z faktem, że podgrzewacz będący elementem e-papierosa, emituje mikroskopijne, potencjalnie toksyczne molekuły, które mogą osadzać się między innymi w płucach lub przenikać do krwi. Mowa o acetoaldehydzie, formaldehydzie i akroleinie.
Badania naukowców z Uniwersytetu w Pennsylwanii również zwracają uwagę na szkodliwość wapowania jako aktywności, niezależnie od stężenia nikotyny lub jej braku. Z ich eksperymentu wynika, że u osób nie mających nałogu tytoniowego, które zaczynają stosować e-papierosy, dochodzi do zmniejszenia przepływu krwi przez naczynia krwionośne oraz upośledzenia funkcji śródbłonka w tętnicy udowej. Jego właściwe działanie jest kluczowe dla zachowania prawidłowego przepływu krwi, a zaburzenie tej czynności to prosta droga między innymi do zawału lub udaru.