Lekarstwo na niepogodę
Chorego, skarżącego się, że niskie ciśnienie przynosi mu bóle głowy, a silne wiatry rozdrażnienie, nie należy traktować jak hipochondryka, któremu przeszkadza taka drobnostka jak pogoda. Nadwrażliwe na zmiany pogody osoby cierpią naprawdę. Według danych Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej na zmiany atmosferyczne reaguje 50-70 proc. Polaków. Naukowcy powołali do życia specjalną gałąź wiedzy, zajmującą się badaniem bezpośredniego i pośredniego wpływu zmieniających się czynników meteorologicznych na układy fizykochemiczne i żywe organizmy (zwierzęta, rośliny i człowieka). Nauka ta nosi miano biometeorologii. Istnieje też cała grupa chorób, zwanych meteotropowymi, w których istnieje związek między ich występowaniem czy przebiegiem a zaistnieniem określonych sytuacji meteorycznych.
Mnogość bodźców
Na to, co nazywamy pogodą, składa się wiele czynników pogodotwórczych: ciśnienie powietrza, natężenie promieniowania słonecznego i cieplnego, temperatura, wilgotność, ruch powietrza (wiatr) i jego natężenie, zachmurzenie, opady atmosferyczne oraz czynniki, których nie dostrzegamy, takie jak jonizacja powietrza, pole elektromagnetyczne, promieniowanie kosmiczne.
Czynniki pogodotwórcze mogą działać na nas obciążająco, stymulująco i odbarczająco, przekładając się na różne zespoły bodźców biometeorologicznych:
• Bodźce mechaniczne – czyli wynik działania silnego wiatru i zmian ciśnienia;
• Bodźce termiczne – czyli czynniki, wpływające na bilans cieplny organizmu, a więc temperatura, wilgotność powietrza, prędkość wiatru, promieniowanie cieplne;
• Bodźce fotochemiczne – efekt działania promieni UV, które przenikając przez skórę, inicjują szereg procesów biochemicznych o działaniu ogólnoustrojowym;
Bodźce świetlne – czyli widzialny zakres promieniowania elektromagnetycznego, działający na światłoczule komórki oka, pośrednio oddziałują na aktywność procesów biologicznych ustroju;
• Bodźce chemiczne – będące efektem zmian ciśnienia i zawartości cząstkowego tlenu O2 w powietrzu. Do czynników chemicznych zaliczamy także działanie toksycznych zanieczyszczeń, w tym także biologicznych (np. zawierających pyłki roślin) poprzez drogi oddechowe czy przez skórę;
• Bodźce neurotropowe – nagłe, krótkotrwałe zmiany pogody, oddziałujące przede wszystkim na psychikę.
Z reguły najbardziej dokuczliwe dla pogodowych nadwarżliwców są tzw. fronty atmosferyczne. Jest to efekt spotkania się dwóch różnych mas powietrza (np. polarnego, tropikalnego czy kontynentalnego). Zazwyczaj nie następuje ich wymieszanie, lecz stykając się, tworzą płaszczyznę frontu. Skutkuje to szybkimi zmianami równocześnie wielu parametrów meteorologicznych: temperatury, wilgotności, prędkości i kierunku wiatru, stopienia i rodzaju zachmurzenia, widzialności, stanu zanieczyszczenia, występowania opadów itp. Za niekorzystną uważa się także słoneczną pogodę w trakcie cofania się wyżu oraz zbliżającą się zmianę pogody (czyli obszar poprzedzający front z wypieraniem mas cieplnych ku górze), a także samą zmianę pogody. W takich warunkach wrażliwi na pogodę ludzie mają prawo źle się czuć.
Natomiast biometeorologicznie korzystne dla ludzkiego ustroju jest uspokojenie pogody po przejściu frontu, bez mgły i parności oraz średnio nasilona słoneczna pogoda. Takim warunkom synoptycznym towarzyszy wysokie ciśnienie atmosferyczne oraz niski dopływ mas powietrza (a więc brak wiatru lub wiatr niewielki). Wyjątek stanowią letnie wyże w połączeniu z wysoką temperaturą i dużym zanieczyszczeniem powietrza.
Boli głowa, bolą stawy
Specjaliści z zakresu biometeorologii uważają, że pewne elementy pogody, choć same chorób nie wywołują, stanowią dodatkowe obciążenie dla organizmu i mogą powodować zachwianie homeostazy chorego już ustroju. Sprzyjają więc ujawnieniu choroby lub jej zaostrzeniu, mogą też być przyczyną powikłań lub zgonów.
Oto przykłady chorób meteotropowych:
• Choroby gośćcowe – doświadczenia potwierdzają, że kilka godzin przed nadejściem frontu ciepłego lub zimnego może wystąpić u chorych nasilenie bólów stawów, nerwobólów, zaostrzenie stanów zapalnych stawów i kości. Natomiast na kilka godzin przed zmianą pogody pojawiają się bóle mięśni i stawów, które kiedyś uległy urazom oraz tzw. bóle fantomowe – czyli bóle amputowanych kończyn. Bóle stawów tłumaczone są zwiększeniem się lepkości mazi stawowej, co zmniejsza poślizg ich powierzchni.
• Choroba wieńcowa – w obliczu nagłych zmian pogody u chorych na wieńcówkę częściej występują bóle serca. Co więcej, szacuje się, że do ponad połowy zawałów dochodzi w trakcie przechodzenia frontów atmosferycznych! Taka aura powoduje zmiany fizykochemiczne krwi: wzrasta jej lepkość i skraca się czas krzepliwości. W połączeniu z miażdżycą zmiany te mogą prowadzić do zawału.
W rejonach upalnych i wilgotnych pór letnich wzrasta latem zapadalność na choroby układu krążenia – ze względu stres cieplny, wpływający na elastyczność i opór obwodowych naczyń krwionośnych, łamliwość włośniczek, lepkość krwi i czas krzepnięcia. Liczba zachorowań spada w zimie.
• Choroby alergiczne – gwałtownie wzrasta częstość ataków astmy oskrzelowej w czasie napływu chłodnych mas powietrza i przy nagłym wzroście burzliwości. Od wiosny do jesieni, w okresie kwitnienia i pylenia traw i drzew nasilają się napady duszności, katar sienny, astma i odczyny alergiczne skóry. Dodatkowo rozprzestrzenianiu się tych zanieczyszczeń sprzyja sucha, słoneczna i wietrzna pogoda, a najmniejsze dolegliwości odczuwają uczuleni na pyłki tuż po deszczu.
• Padaczka – wzrost ilości napadów zaobserwowano w czasie przepływu zimnych mas powietrza.
• Nieżyt nosa, gardła, krtani – nasilają się podczas przepływu zimnych mas powietrza. Jest to efekt oziębienia ciała, które powoduje skurcz naczyń, gorsze ukrwienie i utlenowanie tkanek, a więc upośledzenie miejscowej przemiany materii i spadek odporności.
• Grypa – w czasie niżu maleje odporność organizmu, a wirusy wykazują większą aktywność. Największa zachorowalność na grypę występuje przy nagłym spadku ciśnienia, nadejściu frontów chłodnych, napływie polarnego powietrza morskiego i silnym wietrze.
• Choroby psychiczne – napływ mas gorącego i suchego powietrza ma tu wpływ pobudzający. Zaobserwowano, że podczas wiatrów fenowych nasilają się depresje, zwiększa się liczba samobójstw, wzrasta liczba bójek, kłótni, rośnie podniecenie płciowe. Taka aura sprzyja też występowaniu bólów gośćcowych, bólów głowy, wzrostowi temperatury ciała, wzrostowi ciśnienia u chorych na nadciś-nienie, powstawaniu obrzęków, krwotoków śródmózgowych i zatorów płuc.
• Wrzody żołądka i dwunastnicy – znane są z sezonowości występowania i zaostrzeń, do których dochodzi najczęściej jesienią i zimą.
Co warto poradzić
Jest parę porad, których warto udzielić naszym pacjentom, pamiętając, że środowisko atmosferyczne wpływa na farmakodynamikę leków. Czynniki meteorologiczne powodują w ludzkim ustroju zmiany metaboliczne i wewnątrzwydzielnicze. Wszystko to sprawia, że takie same dawki leku mogą mieć różne działanie u tego samego człowieka w różnych okresach. I tak kiedy powietrze się ociepla, leki w przewodzie pokarmowym wchłaniają się szybciej. Kiedy pogoda się ochładza, wchłaniają się wolniej, także podskórnie wstrzyknięte leki. Toksyczność hormonów kory nadnerczy, efedryny i amfetaminy rośnie wraz ze wzrostem otaczającej nas temperatury. Im bardziej rozgrzane ciało, tym większa toksyczność i aktywność glikozydów nasercowych, spada za to toksyczność kofeiny (ulega szybszemu rozkładowi). Kiedy na dworze jest zimno, przedłuża się hipoglikemiczne działanie insuliny. Przy ciepłej pogodzie wzrasta toksyczność leków i zanieczyszczeń w powietrzu, bo szybciej są absorbowane przez drogi oddechowe i skórę. To wszystko warto wziąć pod uwagę, kiedy zażywa się jakieś lekarstwa.
Pacjentowi, którzy czuje się ospały z powodu niżu atmosferycznego, (kiedy spada ciśnienie i rośnie wilgotność powietrza), możemy doradzić, by w celu doenergetyzowania zażył preparat z żeń-szenia lub zawierający guaranę albo udał się na dziarski spacer (ruch często ułatwia adaptację). Tym, którzy szczególnie ostro reagują na niż, powinniśmy doradzić rozmowę z lekarzem. Być może przepisze im preductal (poprawi ogólną przemianę materii) lub związki kwasu fosforowego i adenozyny (zwiększające rezerwy energetyczne ustroju).
Choremu, któremu zmiana jonizacji powietrza podczas burz przynosi niepokoje, huśtawkę nastrojów czy bóle głowy możemy zaproponować wypicie herbaty z melisy, zażycie kropli walerianowych lub jakiegokolwiek innego, łagodnego środka uspokajającego – to uspokoi pobudzony układ nerwowy. Podobną radę możemy dać także osobie, która negatywnie reaguje na zmienne, silne wiatry. A cierpiącym z powodu bólów kostno-stawowych podczas niżu lub wilgotnej pogody możemy polecić maści rozgrzewające, gorące, suche okłady lub zażycie niesterydowego leku przeciwzapalnego.